W środę (28.12) w Sądzie Okręgowym w Warszawie ruszył proces Karla Pfeffera, który zabił własną matkę, następnie poćwiartował jej zwłoki i w sześciu paczkach wrzucił do rzeki Wisły w Nowym Dworze Mazowieckim. Ciała przez 2 lata szukała Policja, płetwonurkowie i FBI.
Nurkowi przeszukali dno od mostu w górę rzeki. Sprowadzono najnowocześniejsze sonary i inny sprzęt poszukiwawczy. Służbom jednak nie udało się odnaleźć żadnej z paczek. Prokuratura mimo to skierowała do sądu akt oskarżenia w którym oskarżyła o zabójstwo matki 31-letniego dziś Karla. Mężczyzna na sali sądowej oświadczył, że pochował matkę w rzece. Mężczyzna dokładnie opisał przebieg zdarzenia. Z jego zeznań wynika, że trzy razy przyjeżdżał do Nowego Dworu Mazowieckiego przewozem na aplikację i wrzucał paczki do rzeki. Łącznie zrobił 6 paczek. Nie przyznał się jednak do zabójstwa a jedynie zeznał, że był świadkiem śmierci matki.
Kolejna rozprawa 29 stycznia.