Podczas pożaru który wybuch w piątek (24.04) o godzinie 10:30 w Skrzeszewie przy stadninie koni, w akcji gaśniczej udział wzięło 7 zastępów straży pożarnej. Przez 4 godziny strażacy walczyli aby zapanować nad żywiołem który zagrażał budynkom mieszkalnym oraz stadninie koni. O pożarze piszemy tutaj
Przy gaszeniu pożaru strażacy ryzykują swoje życie i zdrowie. Podczas akcji w Skrzeszewie, doszło do niebezpiecznej sytuacji. Druhowie nie mogli poradzić sobie z pożarem który się rozprzestrzeniał. W pewnym momencie część osób musiała się wycofać, gdyż było zagrożone ich życie. Podczas ewakuacji ratowników z zagrożonego terenu, nie było możliwości ratowania sprzętu pożarniczego. Priorytetem była ewakuacja zagrożonych osób.
W jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej w Kałuszynie doszło do największych zniszczeń. Spaleniu uległa prądownica turbo o wartości około 1.500 złotych, dwa odcinki W-52 oraz jeden odcinek W-75 o wartości 1.000 złotych oraz ręczna tłumica warta około 100 złotych.
W Ochotniczej Straży Pożarnej w Skrzeszewie zniszczone zostały przez ogień trzy odcinki W-52 o wartości 1.000 złotych. Samochody z OSP Kałuszyn i Skrzeszew zakopały się w miejscu pożaru, co spowodowało przerzucenie sił i środków do obrony zagrożonych pojazdów. Pomocy strażakom udzielił operator koparki, będący jednocześnie strażakiem ochotnikiem. Dh Piotr Wardak prywatnym sprzętem pomógł wyciągnąć zakopane samochody pożarnicze.
Mimo strat jednostki nadal pozostają w gotowości bojowej. I będą służyć pomocą lokalnej społeczności.
Apelujemy – NIE WYPALAJ TRAW!!!
Tekst: Marek Karpowicz
Foto: Tomasz Kołodziński